Zbliża się moment oficjalnego otwarcia hali sportowej na wałbrzyskim Nowym Mieście. Władze Wałbrzycha pozyskały środki na jej remont, przebudowę nadzorował Stanisław Grędziński, jeden z najbardziej utytułowanych zawodników w historii wałbrzyskiego wyczynu. Po pracach wykończeniowych, trwających od tegorocznej wiosny, obiekt prezentuje się jak prawdziwe cacko i perełka, której mogą nam pozazdrościć specjaliści od "królowej sportu" w całym kraju. Hala, będąca obiektem przestronnym, widnym i funkcjonalnym, służyć ma wprawdzie przede wszystkim lekkoatletom, głównie biegaczom i skoczkom, ale będą z niej mogli korzystać także przedstawiciele innych dyscyplin, np. ciężarowcy i zapaśnicy.
Nowy obiekt przejął we władanie wałbrzyski Ośrodek Sportu i Rekreacji. Należy oczekiwać, że będzie jego dobrym, sprawiedliwym i zapobiegliwym gospodarzem. - Cieszę się i odczuwam wielką satysfakcję, gdy każdorazowo oglądam halę. Kiedyś, w latach mojej zawodniczej kariery, Wałbrzych był silnym ośrodkiem lekkoatletycznym, później jednak stopniowo podupadał, chociaż pojawiły się w naszym mieście talenty spore miary. Zmuszone jednak były emigrować do innych, silniejszych ośrodków, w których oprócz obiektów z prawdziwego zdarzenia, zapewniano im po prostu lepsze warunki materialne. Bardzo liczę na to, że nowa hala będzie swoistym magnesem i przyciągnie uzdolnioną lekkoatletycznie młodzież. Powinna ona mieć ambicje pójścia w ślady m.in. Andrzeja Kupczyka, Urszuli Włodarczyk, Romana Magdziarczyka, Krzysztofa Wesołowskiego, Rajmunda Niwińskiego, Krzysztofa Krawczyka, no i moje. Dołożę wszelkich starań, by tak się stało. Spodziewamy się w Górniku dobrych i owocnych kontaktów z uczniowskim klubem l. a. Szafir, gdzie pracują z młodzieżą tacy fachowcy i entuzjaści, jak Janusz Styś, czy Wojciech Węcławowicz. Jednym z naszych planów na najbliższy okres, jest szkolna liga lekkoatletyczna, która trwałaby od listopada do lutego oraz organizacja imprez w tej dyscyplinie, na razie z udziałem dolnośląskiej czołówki. Myślę, że potem przyjdzie czas na goszczenie w hali naszych krajowych gwiazd - mówi z nadzieją Grędziński. Panu Stanisławowi oraz całemu wałbrzyskiemu środowisku lekkoatletycznemu życzymy tego z całego serca.
Źródło: Andrzej Basiński / 30minut
Pokaz skoku o tyczce w wykonaniu mistrzyni. Młodym tyczkarkom rad udzielała wicemistrzyni świata Monika Pyrek. Hala po remoncie prezentuje się imponująco. Ponad stumetrowa tartanowa bieżnia, siłownia, sale do ćwiczeń, szatnie, natryski, sauna - to podstawowe wyposażenie gruntownie odbudowanej hali lekkoatletycznej w dzielnicy Nowe Miasto w Wałbrzychu. Jakie korzyści płyną z uruchomienia obiektu, można było przekonać się już w dniu otwarcia. Zwróciła na to uwagę Monika Pyrek, wicemistrzyni świata i Europy w skoku o tyczce. - Widzę tu ogromne zainteresowanie sportem wśród dzieci i młodzieży. Jak są takie dobre warunki do treningu, to wśród zawodników zawsze się znajdzie jakiś brylant, czyli kandydat na przyszłego mistrza olimpijskiego - mówi czołowa tyczkarka świata. Te nadzieje może spełnić Paweł Nowak z Publicznej Szkoły Podstawowej nr 26 w Wałbrzychu.
czytaj więcejZbliża się moment oficjalnego otwarcia hali sportowej na wałbrzyskim Nowym Mieście. Władze Wałbrzycha pozyskały środki na jej remont, przebudowę nadzorował Stanisław Grędziński, jeden z najbardziej utytułowanych zawodników w historii wałbrzyskiego wyczynu. Po pracach wykończeniowych, trwających od tegorocznej wiosny, obiekt prezentuje się jak prawdziwe cacko i perełka, której mogą nam pozazdrościć specjaliści od "królowej sportu" w całym kraju. Hala, będąca obiektem przestronnym, widnym i funkcjonalnym, służyć ma wprawdzie przede wszystkim lekkoatletom, głównie biegaczom i skoczkom, ale będą z niej mogli korzystać także przedstawiciele innych dyscyplin, np. ciężarowcy i zapaśnicy.
czytaj więcejSerdecznie zapraszam na uroczyste otwarcie hali lekkoatletycznej na Nowym Mieście. Uroczystość rozpocznie się w piątek, 10 października o godz. 10.00.
czytaj więcejSerdecznie zapraszamy wszystkich chętnych, pełnoletnich mieszkańców Wałbrzycha do próby bicia rekordu Guinnessa o nazwie "najdłuższy maraton koszykarski (longest basketball marathon)". Rozpoczynamy nabór kandydatów do próby bicia tego rekordu, z których 24 osoby ostatecznie wezmą udział w tej wyczerpującej i niezwykle trudnej próbie.
Najpierw trzeba wykazać się bardzo kondycją fizyczną i zaliczyć test Coopera przeprowadzony przez trenera koszykówki Tadeusza Pogorzelskiego. Wyselekcjonowana grupa będzie pod okiem trenera przygotować się do przeprowadzenia próby, która jest wyjątkowo trudna - na dzień obecny trzeba pobić obowiązujący rekord, który wynosi ponad 82 godziny!!!
Stanisław Grędziński dzielił się swoimi wrażeniami ze startu na igrzyskach w Meksyku w 1968 roku, gdzie pobiegł w sztafecie 4 x
Źródło: (BAS) 30minut